Wie zbyt dużo
Isabel
Obudziłam się wcześnie, znowu.
Jednakże nie było już Jasona leżącego na łóżku. Zamrugałam kilka razy starając
się odzyskać wzrok, po czym wyszłam na korytarz i ruszyłam w dół po
schodach. Nie było nikogo w salonie, było cicho, ale potem usłyszałam łańcuch
trzasków dobiegający z tyłu schodów. Poszłam tam po cichu.
- Chłopie, jeśli zostaniemy tu
dłużej zbombardują i to miejsce a my możemy nie być tacy szczęśliwi jak
ostatnim razem - powiedział Xavier panicznym głosem. Podeszłam do pierwszego
schodka i usiadłam na nim słuchając.
- Facet zamknij się, ona nadal śpi
- odpowiedział mu Joseph. Byłam w stanie zobaczyć Jasona i Isaaca uderzających
worek treningowy wprawiając łańcuchy, na którym był zawieszony w brzęk.
- Wyluzuj kurwa. Jeśli to sprawi, że sprawy się polepszą to
zadzwonię dzisiaj do Vince'a czy może przyjść dzisiaj, jutro lub pojutrze a
poza tym to tylko cztery pieprzone dni więcej - powiedział Jason.
- Ale cztery dni to dużo chuju i czy kiedykolwiek zastanawiałeś się,
co będzie jeśli ona ucieknie? Ona nie jest idiotką, Jason - splunął Xavier.
- Stary, po prostu zamknij ryj! Ona jest mądra, ale nie aż tak,
jeżeli byłaby bardziej mądra niż jej poprzedniczki, uciekłaby DAWNO temu -
warknął Jason.
- Ale co jeśli ona jest jak ta jedna laska, Elsie? - zapytał
Jorge. Jason mocno uderzył w worek, tak mocno, że łańcuch się zerwał a on
odwrócił się i spojrzał chłodno na Jorge'a.
- Uciekła i zobacz gdzie ona kurwa teraz jest? Nie żyje. Jest
gdzieś w Oceanie Atlantyckim i to samo stanie się z Torres, jeżeli ucieknie
znajdę ją a to na pewno nie będzie trudne, bo jest kuzynką Nathana. Skoro
wytropiłem Nathana z nią będzie jeszcze łatwiej - powiedział Jason pijąc wodę z
butelki.
- Jason stary, pozwól jej odejść. To widać w jej oczach, że ona
chce stąd uciec tak bardzo jak ty chcesz ją mieć - odpowiedział Xavier.
- Nie, ona może na kapować jak jej pieprzony kuzyn. Mój tyłek, nie
będę go narażał.
- A co jeśli ona ucieknie od Vince'a? - zapytał Jorge.
- Bardzo w to wątpię, wiesz jak Vince traktuje swoje głupie
prostytutki. On będzie musiał się upewnić, że ona nie ucieknie - narzekał
Jason. Czułam jak moje ręce się trzęsą. To było około sto razy gorsze niż bycie
z moim tatą. Będę pieprzoną prostytutką? Wolałabym skoczyć z mostu Golden Gate.
Przygryzłam dolną wargę, aby zatrzymać jej drżenie i słuchać uważnie dalej.
- Jaso- - Jason natychmiast przerwał Xavierowi.
- Słuchaj dziwko, nie obchodzi mnie to jak bardzo ją lubisz.
SPRZEDAJĘ ją, więc wbij to do tej swojej grubej czaszki. Ona jest po prostu
głupią suką, która jest z nami teraz a ja wyraźnie mówiłem: nie gadaj z nią a
to jest pierwsza rzecz, którą zrobiłeś! - krzyknął. Czułam, że całe moje ciało
drży. Bałam się nawet pomyśleć, co wydarzy się za cztery dni.
- Chodźmy na górę za nim ona się obudzi - zalecił Isaac. Wstałam
najciszej jak potrafiłam i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i patrzyłam
się w podłogę. Pierwszy przyszedł Jorge a potem dopiero Xavier, Isaac, Joseph a
ostatni Jason zamykając drzwi.
- Jedziemy na Florydę, trzeba wziąć trochę rzeczy. Zadzwoń do
Vince'a, Jason. Będziemy z powrotem za chwilę - powiedział Joseph idąc do drzwi z
Isaac'iem i Jorgem. Proszę zostań Xavier, proszę. Skrzyżowałam moje
palce. Jason nawet nie widzi potrzeby żeby się przejmować, poszedł do kuchni chwytając
piwo oraz telefon, po czym usiadł na kanapie po mojej lewej stronie a Xavier
siedział obok mnie. Jason po prostu patrzył na mnie, ale nie sprawdzał mojego
spojrzenia bardziej mnie obserwował.
- Vince? - było wszystkim, co usłyszałam za nim Jason wyszedł i zniknął
za drzwiami. Patrzyłam przez okno dopóki nie zniknął. Westchnęłam i odwróciłam
się do Xaviera.
- Dziękuję - powiedziałam.
- Za co? - jego głos zapytał wciąż nie patrząc na mnie.
- Słyszałam jak rozmawialiście a to dużo dla mnie znaczy, że jako
ostatni próbujesz, chociaż trochę pomóc mi się stąd wydostać - odpowiedziałam.
- Ja po prostu... Twój kuzyn był moim ostatnim najlepszym
przyjacielem i... Nie wiem. Czuje się źle z tego powodu - powiedział.
- Tęsknię za Nathanem - szepnęłam.
- Ja też - powiedział. - Więc potrafisz boksować, prawda? -
zapytał zmieniając temat. Pokiwałam głową twierdząco. - Zobaczymy, co potrafisz
Isabel - rzekł łapiąc mnie za rękę. Udaliśmy się do miejsca, w którym wcześniej
byli. Weszłam na dół po schodach do piwnicy z cementu. I myliłam się, nie było
tu jednego worka treningowego, były trzy. Teraz już dwa. Jason zapukał do
jednego z okien. Xavier podał mi czerwone rękawice i uśmiechnął się.
- Zobaczymy, co umiesz - powiedział podnosząc tarcze treningowe.
Wsunęłam rękawice i zaczęłam uderzać. Pierwsze uderzyłam prawą, potem lewą,
prawą i znowu lewą. Robiłam to, co raz szybciej a Xavier zrobił w tym czasie
kilka kroków w tył.
Zobacz, momenty takie jak te, kocham je. Wiedząc, że jestem w czymś dobra a nie jestem głupią słabą suką. Xavier zachwiał się, przez co poleciałam prawie do przodu, ale on złapał mnie i zachichotał. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Prawdziwego uśmiechu. Nie uśmiechałam się prawdziwie prawie przez siedemnaście dni.
Zobacz, momenty takie jak te, kocham je. Wiedząc, że jestem w czymś dobra a nie jestem głupią słabą suką. Xavier zachwiał się, przez co poleciałam prawie do przodu, ale on złapał mnie i zachichotał. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Prawdziwego uśmiechu. Nie uśmiechałam się prawdziwie prawie przez siedemnaście dni.
- To pierwszy raz, gdy widzę, że się uśmiechasz - powiedział Xavier.
- Trudno jest się uśmiechać, gdy za bardzo nie masz powodu żeby to
robić - szepnęłam. Wyglądał jakby chciał mi coś powiedzieć, ale powstrzymał
się.
- Dobre wieści, Xavier! - krzyknął Jason biegnąc po schodach z
butelką w ręku. Popatrzył na Xaviera, na mnie i potem znowu na niego. - Zobacz to,
dlatego narzekasz żeby ją zatrzymać - stwierdził przewracając oczami. -Vince
zabiera ją jutro w nocy - powiedział.
- Jutro?! - ja i Xavier powiedzieliśmy unosząc się. Jason skinął
głową.
- Zmyjemy brud z naszych pieprzonych rąk i mogę iść gdzie kurwa
chcę z tymi pieniędzmi - powiedział Jason. Odwróciłam się i spojrzałam na
Xaviera. On spojrzał na mnie również, zmartwiony. - Okej idziemy Torres, zero
więcej czasu z Xavierem, bo jeszcze stanie się twoim nowym fuck buddy* -
oznajmił. Poszłam za Jasonem do jego pokoju. Rzucił pustą butelkę po piwie do
kosza jednocześnie zamykając za sobą drzwi. Wyjął swój plecak i położył go na
łóżku. Wszedł do szafy i wyciągnął z niej kolejny plecak, ale nieco większy niż
poprzedni. Jason wyjął z szuflady stertę ubrań, po czym wszedł znowu do szafy i
zrobił to samo. Wsunęłam ręce do kieszeni nie wiedząc tak naprawdę, co robić i
wtedy poczułam papier. Ten, który wyciągnęłam z szuflady Jasona. Jason otworzył
drzwi i wyszedł. Wyciągnęłam szybko papier z kieszeni i przeczytałam.
Szanowny Panie Jason McCann,
Bardzo nam przykro z powodu Twojej straty
Lisa Monroe & Jeremy McCann. Informujemy Cię, że otrzymasz spadek 1 marca
2012 roku. Otrzymasz $600,000.00, który będzie wy...
Bla-bla-bla. Przeczytałam końcówkę, która mówiła, aby odebrać sumę
w biurze w Can-
- Co ty kurwa robisz? - warknął Jason.
Kurwa. Zanim mogłam pomyśleć dwa razy on wyrwał papier z moich rąk. - Ty mała
suko, co ty kurwa robisz patrząc w moje rzeczy! - krzyknął.
- No przepraszam, że próbuję znaleźć sposób, aby uciec za nim
zostanę sprzedana, jako pieprzona prostytutka! - krzyknęłam wkurzona i
zdenerwowana. Jestem zmęczona, wściekła, zła, zimna, głodna i po prostu chcę
wrócić do domu okej? Byłam zmęczona przez czucie się tak.
- Kto ci to kurwa powiedział?! - wrzasnął oburzony.
- Co jestem mądrzejsza niż moje poprzedniczki? - powiedziałam i w
mgnieniu oka on uderzył mnie prosto w twarz, przez co upadłam do tyłu na
krzesło. Nie musiałam nawet wycierać nosa, aby wiedzieć, że krwawię.
Wyciągnęłam nogę do przodu kopiąc Jasona w kostkę, aby również upadł. Tak, wiem
jak walczyć.
- OUCH! Jesteś PIEPRZONĄ GŁUPIĄ KURWĄ! - wrzasnął. Złapał mnie za
włosy i próbował uderzyć, lecz odepchnęłam go tak mocno jak tylko potrafiłam.
Drzwi otworzyły się ukazując Xaviera z szeroko otwartymi oczami. Jason odwrócił
się i spojrzał na niego.
- Mówiłem ci żebyś jej kurwa nic nie mówił! Mówiłem, że będzie coś
odwalała! - krzyknął Jason popychając Xaviera. Wstałam i odepchnęłam go od
niego.
- NIE POWIEDZIAŁEM JEJ! - wrzasnął Xavier.
- To, kto ni- - zaczął, lecz przerwałam mu.
- Usłyszałam cię! Okej? - powiedziałam. Jason wyciągnął coś z
kieszeni za nim ja czy Xavier mogliśmy cokolwiek zrobić. Czułam ból
przechodzący przez moją prawą rękę. Zobaczyłam scyzoryk głęboko w moim
ramieniu. Był tam jeszcze a Jason i Xavier argumentowali. Czułam znajome ostrze
tylko tym razem głębiej o jakąś połowę. Dotarłam moją lewą trzęsąca się ręką i
wyciągnęłam je pozwalając świeżemu powietrzu wlecieć do rany. Poczułam falę bólu
przechodzącą przez całe moje ciało.
- Zasługuje na to, bo grzebała w moich pieprzonych rzeczach! -
było jedynym, co usłyszałam, że Jason wykrzyczał. Poczułam, że coś twardego
uderzyło w tył mojej głowy, po czym wszystko stało się czarne.
Jason
- JASON JESTEŚ PIEPRZONYM IDIOTĄ! ZDĄŻYSZ JĄ DO JUTRA ZABIĆ! -
krzyknął Xavier. Powstrzymałem się przed uderzeniem go. Byłem wkurzony jak
cholera. Nikt nie ogląda moich pieprzonych rzeczy, co czyni ją wyjątkową, że to
zrobiła. Xavier podniósł ją jak jakąś pieprzoną księżniczkę i wyniósł ją z pokoju,
co jest dobrą rzeczą biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie bym ją teraz zabił.
A: grzebała w moich rzeczach, B: podsłuchiwała nas, C: uderzyła
mnie i odpowiadała mi, D: ona wie o wiele więcej niż chciałem, aby wiedziała.
Podniosłem głupi kawałek papieru, który czytała i wepchnąłem go do torby. Zauważyłem zakrwawiony kieszonkowy nóż na podłodze. Ona go wyciągnęła? Jest durniem, nawet nie żartuję. Otarłem krew z noża i wsunąłem go do kieszeni. Chwyciłem pieniądze, które miałem i kontynuowałem pakowanie. Głupia suka, tak bardzo jej nienawidzę, myśli, że jest pieprzonym gnojkiem, gdy nie jest. Po prostu nie mogę się doczekać aż dostanę jutro moją pieprzoną gotówkę i wyjadę.
Podniosłem głupi kawałek papieru, który czytała i wepchnąłem go do torby. Zauważyłem zakrwawiony kieszonkowy nóż na podłodze. Ona go wyciągnęła? Jest durniem, nawet nie żartuję. Otarłem krew z noża i wsunąłem go do kieszeni. Chwyciłem pieniądze, które miałem i kontynuowałem pakowanie. Głupia suka, tak bardzo jej nienawidzę, myśli, że jest pieprzonym gnojkiem, gdy nie jest. Po prostu nie mogę się doczekać aż dostanę jutro moją pieprzoną gotówkę i wyjadę.
*fuck buddy - w dosłownym tłumaczeniu - kumpel do pieprzenia się.
***
I co Wy na to? Autorka trochę zaskakuje, prawda? A to jeszcze nic w porównaniu z następnymi rozdziałami! :)
A teraz chciałabym Wam tak bardzo podziękować za ponad 40k wyświetleń! Nawet nie wiecie jakie to dla mnie niesamowite. Cieszę się, że to tłumaczenie przypadło Wam do gustu i moja praca nie idzie na marne.
Osoba na konto Xaviera została już znaleziona, ale gdyby ktoś jeszcze był chętny to możecie założyć np. konto Cesara jeżeli ktoś ma taką ochotę :)
Obserwujcie bohaterów opowiadania na twitterze: @IsabelTorresPL, @EvilMcCannPL & @XavierPadillaPL !
jaki Jason to psychol :o nie doczekam się nn! :)
OdpowiedzUsuńAhhh do dupy, boje się co się stanie, jebany Jason.
OdpowiedzUsuńjak on mógł? biedna, mam nadzieje że uda jej sie uciec :(
OdpowiedzUsuńczekam na nn :)
zajeebiste. boje się kolejnego :c
OdpowiedzUsuń// swaggiies
nie moge :o
OdpowiedzUsuńBooziu ! Ja chce juz nowy rozdzial ! Kocham Cie za to tłumaczenie <33
OdpowiedzUsuńNatu xx
Boze i jak Cie tu nie Kochac?? :*
OdpowiedzUsuńAaa to opowiadanie jest zajebiste. Dziękuje, że je tłumaczysz. Jesteś kochana. Nie moge doczekać sie kolejnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuń@jujuakamyangel
Jason jest poważnie chory. Nie mogę się doczekać tego ze Jason ma ja sprzedać o ile to zrobi
OdpowiedzUsuńale drama...
OdpowiedzUsuńMoglabys mnie informować?? @MyChoiceLeks
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle opowiadanie genialne dzięki ze tlumaczysz <3
swietne!
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetne :) Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńJezu uwielbiam to ,nie może jej sprzedać :(
OdpowiedzUsuńawwwwwww ;3
OdpowiedzUsuńSzok o.o
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz <3
Mam nadzieję że w Jasonie coś pęknie i nie sprzeda jej..
OdpowiedzUsuńZajebiste! Kocham cię za to że to tłumaczysz;) Módlmy się żeby Jason odnalazł serce i jej nie sprzedał.Czekam na więcej;)
OdpowiedzUsuńjestem cholernie ciekawa czy ją sprzeda czy nie :)
OdpowiedzUsuń@kasq_00
nosz ja pierdzielę! sdkjnsdkahbfasdk
OdpowiedzUsuńna miejscy McCann'a też bym ją sprzedała. o_o nie wytrzymałabym. albo utopiła.
OdpowiedzUsuń