czwartek, 8 sierpnia 2013

16. Knows too much.


Wie zbyt dużo


Isabel

Obudziłam się wcześnie, znowu. Jednakże nie było już Jasona leżącego na łóżku. Zamrugałam kilka razy starając się odzyskać wzrok, po czym wyszłam na korytarz i ruszyłam w dół po schodach. Nie było nikogo w salonie, było cicho, ale potem usłyszałam łańcuch trzasków dobiegający z tyłu schodów. Poszłam tam po cichu.
- Chłopie, jeśli zostaniemy tu dłużej zbombardują i to miejsce a my możemy nie być tacy szczęśliwi jak ostatnim razem - powiedział Xavier panicznym głosem. Podeszłam do pierwszego schodka i usiadłam na nim słuchając.
- Facet zamknij się, ona nadal śpi - odpowiedział mu Joseph. Byłam w stanie zobaczyć Jasona i Isaaca uderzających worek treningowy wprawiając łańcuchy, na którym był zawieszony w brzęk. 
- Wyluzuj kurwa. Jeśli to sprawi, że sprawy się polepszą to zadzwonię dzisiaj do Vince'a czy może przyjść dzisiaj, jutro lub pojutrze a poza tym to tylko cztery pieprzone dni więcej - powiedział Jason.
- Ale cztery dni to dużo chuju i czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co będzie jeśli ona ucieknie? Ona nie jest idiotką, Jason - splunął Xavier.
- Stary, po prostu zamknij ryj! Ona jest mądra, ale nie aż tak, jeżeli byłaby bardziej mądra niż jej poprzedniczki, uciekłaby DAWNO temu - warknął Jason.
- Ale co jeśli ona jest jak ta jedna laska, Elsie? - zapytał Jorge. Jason mocno uderzył w worek, tak mocno, że łańcuch się zerwał a on odwrócił się i spojrzał chłodno na Jorge'a.
- Uciekła i zobacz gdzie ona kurwa teraz jest? Nie żyje. Jest gdzieś w Oceanie Atlantyckim i to samo stanie się z Torres, jeżeli ucieknie znajdę ją a to na pewno nie będzie trudne, bo jest kuzynką Nathana. Skoro wytropiłem Nathana z nią będzie jeszcze łatwiej - powiedział Jason pijąc wodę z butelki.
- Jason stary, pozwól jej odejść. To widać w jej oczach, że ona chce stąd uciec tak bardzo jak ty chcesz ją mieć - odpowiedział Xavier.
- Nie, ona może na kapować jak jej pieprzony kuzyn. Mój tyłek, nie będę go narażał.
- A co jeśli ona ucieknie od Vince'a? - zapytał Jorge.
- Bardzo w to wątpię, wiesz jak Vince traktuje swoje głupie prostytutki. On będzie musiał się upewnić, że ona nie ucieknie - narzekał Jason. Czułam jak moje ręce się trzęsą. To było około sto razy gorsze niż bycie z moim tatą. Będę pieprzoną prostytutką? Wolałabym skoczyć z mostu Golden Gate. Przygryzłam dolną wargę, aby zatrzymać jej drżenie i słuchać uważnie dalej.
- Jaso- - Jason natychmiast przerwał Xavierowi.
- Słuchaj dziwko, nie obchodzi mnie to jak bardzo ją lubisz. SPRZEDAJĘ ją, więc wbij to do tej swojej grubej czaszki. Ona jest po prostu głupią suką, która jest z nami teraz a ja wyraźnie mówiłem: nie gadaj z nią a to jest pierwsza rzecz, którą zrobiłeś! - krzyknął. Czułam, że całe moje ciało drży. Bałam się nawet pomyśleć, co wydarzy się za cztery dni.
- Chodźmy na górę za nim ona się obudzi - zalecił Isaac. Wstałam najciszej jak potrafiłam i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i patrzyłam się w podłogę. Pierwszy przyszedł Jorge a potem dopiero Xavier, Isaac, Joseph a ostatni Jason zamykając drzwi.
- Jedziemy na Florydę, trzeba wziąć trochę rzeczy. Zadzwoń do Vince'a, Jason. Będziemy z powrotem za chwilę - powiedział Joseph idąc do drzwi z Isaac'iem i Jorgem. Proszę zostań Xavier, proszę.  Skrzyżowałam moje palce. Jason nawet nie widzi potrzeby żeby się przejmować, poszedł do kuchni chwytając piwo oraz telefon, po czym usiadł na kanapie po mojej lewej stronie a Xavier siedział obok mnie. Jason po prostu patrzył na mnie, ale nie sprawdzał mojego spojrzenia bardziej mnie obserwował.
- Vince? - było wszystkim, co usłyszałam za nim Jason wyszedł i zniknął za drzwiami. Patrzyłam przez okno dopóki nie zniknął. Westchnęłam i odwróciłam się do Xaviera.
- Dziękuję - powiedziałam.
- Za co? - jego głos zapytał wciąż nie patrząc na mnie.
- Słyszałam jak rozmawialiście a to dużo dla mnie znaczy, że jako ostatni próbujesz, chociaż trochę pomóc mi się stąd wydostać - odpowiedziałam.
- Ja po prostu... Twój kuzyn był moim ostatnim najlepszym przyjacielem i... Nie wiem. Czuje się źle z tego powodu - powiedział.
- Tęsknię za Nathanem - szepnęłam.
- Ja też - powiedział. - Więc potrafisz boksować, prawda? - zapytał zmieniając temat. Pokiwałam głową twierdząco. - Zobaczymy, co potrafisz Isabel - rzekł łapiąc mnie za rękę. Udaliśmy się do miejsca, w którym wcześniej byli. Weszłam na dół po schodach do piwnicy z cementu. I myliłam się, nie było tu jednego worka treningowego, były trzy. Teraz już dwa. Jason zapukał do jednego z okien. Xavier podał mi czerwone rękawice i uśmiechnął się.
- Zobaczymy, co umiesz - powiedział podnosząc tarcze treningowe. Wsunęłam rękawice i zaczęłam uderzać. Pierwsze uderzyłam prawą, potem lewą, prawą i znowu lewą. Robiłam to, co raz szybciej a Xavier zrobił w tym czasie kilka kroków w tył. 
Zobacz, momenty takie jak te, kocham je. Wiedząc, że jestem w czymś dobra a nie jestem głupią słabą suką. Xavier zachwiał się, przez co poleciałam prawie do przodu, ale on złapał mnie i zachichotał. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Prawdziwego uśmiechu. Nie uśmiechałam się prawdziwie prawie przez siedemnaście dni.
- To pierwszy raz, gdy widzę, że się uśmiechasz - powiedział Xavier.
- Trudno jest się uśmiechać, gdy za bardzo nie masz powodu żeby to robić - szepnęłam. Wyglądał jakby chciał mi coś powiedzieć, ale powstrzymał się.
- Dobre wieści, Xavier! - krzyknął Jason biegnąc po schodach z butelką w ręku. Popatrzył na Xaviera, na mnie i potem znowu na niego. - Zobacz to, dlatego narzekasz żeby ją zatrzymać - stwierdził przewracając oczami. -Vince zabiera ją jutro w nocy - powiedział.
- Jutro?! - ja i Xavier powiedzieliśmy unosząc się. Jason skinął głową.
- Zmyjemy brud z naszych pieprzonych rąk i mogę iść gdzie kurwa chcę z tymi pieniędzmi - powiedział Jason. Odwróciłam się i spojrzałam na Xaviera. On spojrzał na mnie również, zmartwiony. - Okej idziemy Torres, zero więcej czasu z Xavierem, bo jeszcze stanie się twoim nowym fuck buddy* - oznajmił. Poszłam za Jasonem do jego pokoju. Rzucił pustą butelkę po piwie do kosza jednocześnie zamykając za sobą drzwi. Wyjął swój plecak i położył go na łóżku. Wszedł do szafy i wyciągnął z niej kolejny plecak, ale nieco większy niż poprzedni. Jason wyjął z szuflady stertę ubrań, po czym wszedł znowu do szafy i zrobił to samo. Wsunęłam ręce do kieszeni nie wiedząc tak naprawdę, co robić i wtedy poczułam papier. Ten, który wyciągnęłam z szuflady Jasona. Jason otworzył drzwi i wyszedł. Wyciągnęłam szybko papier z kieszeni i przeczytałam.

Szanowny Panie Jason McCann,
Bardzo nam przykro z powodu Twojej straty Lisa Monroe & Jeremy McCann. Informujemy Cię, że otrzymasz spadek 1 marca 2012 roku. Otrzymasz $600,000.00, który będzie wy...

Bla-bla-bla. Przeczytałam końcówkę, która mówiła, aby odebrać sumę w biurze w Can-
- Co ty kurwa robisz? - warknął Jason. Kurwa. Zanim mogłam pomyśleć dwa razy on wyrwał papier z moich rąk. - Ty mała suko, co ty kurwa robisz patrząc w moje rzeczy! - krzyknął.
- No przepraszam, że próbuję znaleźć sposób, aby uciec za nim zostanę sprzedana, jako pieprzona prostytutka! - krzyknęłam wkurzona i zdenerwowana. Jestem zmęczona, wściekła, zła, zimna, głodna i po prostu chcę wrócić do domu okej? Byłam zmęczona przez czucie się tak.
- Kto ci to kurwa powiedział?! - wrzasnął oburzony.
- Co jestem mądrzejsza niż moje poprzedniczki? - powiedziałam i w mgnieniu oka on uderzył mnie prosto w twarz, przez co upadłam do tyłu na krzesło. Nie musiałam nawet wycierać nosa, aby wiedzieć, że krwawię. Wyciągnęłam nogę do przodu kopiąc Jasona w kostkę, aby również upadł. Tak, wiem jak walczyć.
- OUCH! Jesteś PIEPRZONĄ GŁUPIĄ KURWĄ! - wrzasnął. Złapał mnie za włosy i próbował uderzyć, lecz odepchnęłam go tak mocno jak tylko potrafiłam. Drzwi otworzyły się ukazując Xaviera z szeroko otwartymi oczami. Jason odwrócił się i spojrzał na niego.
- Mówiłem ci żebyś jej kurwa nic nie mówił! Mówiłem, że będzie coś odwalała! - krzyknął Jason popychając Xaviera. Wstałam i odepchnęłam go od niego.
- NIE POWIEDZIAŁEM JEJ! - wrzasnął Xavier.
- To, kto ni- - zaczął, lecz przerwałam mu.
- Usłyszałam cię! Okej? - powiedziałam. Jason wyciągnął coś z kieszeni za nim ja czy Xavier mogliśmy cokolwiek zrobić. Czułam ból przechodzący przez moją prawą rękę. Zobaczyłam scyzoryk głęboko w moim ramieniu. Był tam jeszcze a Jason i Xavier argumentowali. Czułam znajome ostrze tylko tym razem głębiej o jakąś połowę. Dotarłam moją lewą trzęsąca się ręką i wyciągnęłam je pozwalając świeżemu powietrzu wlecieć do rany. Poczułam falę bólu przechodzącą przez całe moje ciało.
- Zasługuje na to, bo grzebała w moich pieprzonych rzeczach! - było jedynym, co usłyszałam, że Jason wykrzyczał. Poczułam, że coś twardego uderzyło w tył mojej głowy, po czym wszystko stało się czarne.

Jason

- JASON JESTEŚ PIEPRZONYM IDIOTĄ! ZDĄŻYSZ JĄ DO JUTRA ZABIĆ! - krzyknął Xavier. Powstrzymałem się przed uderzeniem go. Byłem wkurzony jak cholera. Nikt nie ogląda moich pieprzonych rzeczy, co czyni ją wyjątkową, że to zrobiła. Xavier podniósł ją jak jakąś pieprzoną księżniczkę i wyniósł ją z pokoju, co jest dobrą rzeczą biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie bym ją teraz zabił.
A: grzebała w moich rzeczach, B: podsłuchiwała nas, C: uderzyła mnie i odpowiadała mi, D: ona wie o wiele więcej niż chciałem, aby wiedziała. 
Podniosłem głupi kawałek papieru, który czytała i wepchnąłem go do torby. Zauważyłem zakrwawiony kieszonkowy nóż na podłodze. Ona go wyciągnęła? Jest durniem, nawet nie żartuję. Otarłem krew z noża i wsunąłem go do kieszeni. Chwyciłem pieniądze, które miałem i kontynuowałem pakowanie. Głupia suka, tak bardzo jej nienawidzę, myśli, że jest pieprzonym gnojkiem, gdy nie jest. Po prostu nie mogę się doczekać aż dostanę jutro moją pieprzoną gotówkę i wyjadę.

*fuck buddy - w dosłownym tłumaczeniu - kumpel do pieprzenia się.



***
I co Wy na to? Autorka trochę zaskakuje, prawda? A to jeszcze nic w porównaniu z następnymi rozdziałami! :) 
A teraz chciałabym Wam tak bardzo podziękować za ponad 40k wyświetleń! Nawet nie wiecie jakie to dla mnie niesamowite. Cieszę się, że to tłumaczenie przypadło Wam do gustu i moja praca nie idzie na marne.

Osoba na konto Xaviera została już znaleziona, ale gdyby ktoś jeszcze był chętny to możecie założyć np. konto Cesara jeżeli ktoś ma taką ochotę :) 

Obserwujcie bohaterów opowiadania na twitterze: @IsabelTorresPL, @EvilMcCannPL & @XavierPadillaPL !




21 komentarzy:

  1. jaki Jason to psychol :o nie doczekam się nn! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahhh do dupy, boje się co się stanie, jebany Jason.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak on mógł? biedna, mam nadzieje że uda jej sie uciec :(
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zajeebiste. boje się kolejnego :c
    // swaggiies

    OdpowiedzUsuń
  5. Booziu ! Ja chce juz nowy rozdzial ! Kocham Cie za to tłumaczenie <33

    Natu xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Boze i jak Cie tu nie Kochac?? :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaa to opowiadanie jest zajebiste. Dziękuje, że je tłumaczysz. Jesteś kochana. Nie moge doczekać sie kolejnego rozdziału <3

    @jujuakamyangel

    OdpowiedzUsuń
  8. Jason jest poważnie chory. Nie mogę się doczekać tego ze Jason ma ja sprzedać o ile to zrobi

    OdpowiedzUsuń
  9. Moglabys mnie informować?? @MyChoiceLeks
    A tak w ogóle opowiadanie genialne dzięki ze tlumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze świetne :) Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu uwielbiam to ,nie może jej sprzedać :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Szok o.o
    Świetnie tłumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję że w Jasonie coś pęknie i nie sprzeda jej..

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebiste! Kocham cię za to że to tłumaczysz;) Módlmy się żeby Jason odnalazł serce i jej nie sprzedał.Czekam na więcej;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem cholernie ciekawa czy ją sprzeda czy nie :)
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  16. nosz ja pierdzielę! sdkjnsdkahbfasdk

    OdpowiedzUsuń
  17. na miejscy McCann'a też bym ją sprzedała. o_o nie wytrzymałabym. albo utopiła.

    OdpowiedzUsuń