Ochroniona
Isabel
Obudziłam się następnego dnia rano prawie pewna, że to wszystko było po prostu koszmarem,
ale mój błąd (niestety) - to nie był koszmar. Nadszedł dzień trzynasty w tym
pieprzonym porwaniu a ja nienawidzę każdej chwili spędzonej tu. Wyprostowałam
się i rozejrzałam, lecz Jasona nie było nigdzie w zasięgu wzroku. Zauważyłam,
że na nocnym stoliku był mój telefon. Rozejrzałam się bojąc się tego, co
chciałam zrobić, ale to była moja jedyna nadzieja. Podbiegłam do stolika
padając na kolana i łapiąc w ręce komórkę. Czy Jason czytał moje wiadomości czy
coś? Wszystkie były ostatnio czytane oprócz jednej. Natychmiast kliknęłam
pierwszą wiadomość od Cesara i nacisnęłam odpowiedź.
"Cesar, POMÓŻ mi! Jestem w-"
To wszystko, co udało mi się napisać za nim drzwi otworzyły się
ukazując półnagiego Jasona trzymającego butelkę piwa. Splunął piwo, które było
w jego ustach i skrzywił się.
- Co ty kurwa myślisz, że robisz? - warknął rzucając się do
przodu. Zabrał telefon z moich dłoń i położył swoje piwo na dół.
- To jest mój telefon - odpowiedziałam a on bez ostrzeżenia zadał
mi cios prosto w nos. Skrzywiłam się cofając się do tyłu. Chwyciłam za mój nos, nowy ból tworzył się wokół niego. Poczułam jak coś ciepłego z niego kapie,
więc otarłam go i to była krew. - Jesteś pieprzonym dupkiem McCann! -
krzyknęłam wściekle wkurzona. On znowu uderzył mnie w nos, ale zamiast
wylądować na podłodze ja kopnęłam go moją prawą nogą prosto w jego jądra.
Skulił się w dół łapiąc swoje przyrodzenie jednocześnie jęcząc z bólu. Masz za
swoje skurwysynie.
- Jesteś pieprzoną suką - jęknął. Myślę, że po jakichś dwóch
sekundach nie marnując czasu rzucił się na mnie przyciskając mnie na ziemię.
Usiadł na moim brzuchu i złapał moje obydwa ramiona. Mój telefon, który był w
lewej ręce teraz wylądował pod łóżkiem.
- Czy ty naprawdę myślisz, że się stąd wydostaniesz? - warknął.
Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam się na mój telefon. On uderzył mnie w
policzek.
- Jesteś sukinsynem JASON! Zgnij w piekle - płakałam, lecz robiłam
to nie wylewając żadnej łzy.
- I zobacz, kto to mówi, życzę Ci tego samego pieprzona dziwko -
warknął.
- Jason zejdź z tej biednej dziewczyny - powiedział Xavier gdzieś
z tyłu. Ale to tylko spowodowało, że Jason jeszcze bardziej się wkurzył i
zaczął uderzać w mój brzuch oraz twarz. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku,
lecz nie ustępował. - Jason zejdź z niej, ZABIJESZ JĄ! - krzyknął popychając go
na bok. Jason wybiegł na zewnątrz a ja zobaczyłam, że telefon nadal leży pod łóżkiem,
lecz nie ruszyłam się nawet o centymetr, ponieważ wszystko mnie bolało.
- Tutaj - powiedział Xavier podnosząc mnie. Pomógł mi dostać się
do łazienki i dał mi nową torbę. - Będę tutaj - dodał. Zamknęłam za nim drzwi,
po czym odkręciłam wodę. Muszę stąd spieprzać, mam siedem dni. Jeden tydzień,
aby uciec jak najdalej stąd zanim zostanę sprzedana i zmuszona do nie wiadomo,
czego ale wiem, że to nie będzie czesanie sobie włosów oraz rozmawianie o
ślicznych szczeniaczkach.
Wzięłam długi prysznic krzywiąc się, gdy gorąca woda
przebiegała przez moje ciało. Powoli wysuszyłam się i ubrałam w krótkie
spodenki, bluzkę, sweter oraz vansy. Jestem prawie pewna, że to z torby dla
potrzebujących. Wsunęłam na siebie ubrania oraz buty, wsadziłam moje poprzednie
ciuchy do torby i związałam ją. Wyszłam z nadal mokrymi włosami. Położyłam
torbę na kanapie, na której spałam i spojrzałam na Xaviera, który leżał na
łóżku Jasona oraz oglądał telewizję.
~*~
Była prawie jedenasta wieczorem a ja byłam na dole naprzeciwko
Josepha i Xaviera.
- Ile masz lat Isabel? - spytał Joseph mówiąc do mnie bezpośrednio
po raz pierwszy.
- Szesnaście - wymamrotałam.
- Cholera jesteś strasznie ładna jak na taką młodą - powiedział
obserwując telewizor.
- Co masz na myśli mówiąc: jak na tak młodą? - zapytałam.
- Cóż większość twarzy dziewczyn w twoim wieku są przyjebane przez
ten cały makijaż i w ogóle - roześmiał się. - Myślę, że to sprawia, że
wyglądają gorąco, ale tylko przez dzień, bo na następny wyglądają jak pieprzone
blade zombie - śmiał się. - A ty jesteś pierwsza, którą widzę naturalną.
- Oh, dziękuje - wymamrotałam. Czyli jestem ładna. Ale widziałam
ładniejsze dziewczyny. I bycie "piękną" nie jest dla mnie zbyt ważne.
Teraz jestem niańczona przez Josepha i Xaviera. Xavier smsował a ja poznawałam Josepha,
który był całkiem niezły. Ma dziewiętnaście lat i jest naprawdę przystojny. Jego
uśmiech jest bardzo ładny oraz ma wygląd bad-boy'a. I gdyby nie to, że jestem
tu jak zakładnik mogłabym się z nim umawiać.
- Jest dwudziesta trzecia nie chcesz się przespać? - zapytał.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie jestem śpiąca - odpowiedziałam szczerze. Gdy miał już
odpowiedzieć Jason, Jorge i Isaac weszli do środka śmiejąc się oraz dziwnie idąc,
co oznajmiło, że są pijani.
- Dlaczego kurwa ta dziwka nie śpi - warknął Jason.
- Rozmawiam z nią, wyluzuj Jason - powiedział Joseph.
- Lepiej jej nie przelećcie czy coś, co jest w waszych głowach -
mruknął.
- Nie zamierzam, ale uwierz, że to kuszące - Joseph mrugnął do
mnie. Byłam zaszczycona, naprawdę, ale przestałam, gdy przypomniałam sobie, że
w 35% on również jest moim porywaczem i po prostu mnie tutaj przetrzymuje.
- Rusz dupsko do góry Torres - powiedział Jason.
- Skąd mamy wiedzieć, że nie będziesz się z nią pieprzył McCann? -
zapytał Jorge.
- Proszę ona jest cholernie brzydka nawet jak na moje normy. Może
gdyby była jak tamta blondynka to być może, ale ta suka jest brzydka -
powiedział Jason. Poszłam na górę nie chcąc niczego więcej jak zamknięcia moich
oczu i obudzić się z nadzieją, że to tylko głupi koszmar. Poszłam do pokoju
Jasona i usiadłam na kanapie. Przejechałam ręką po włosach. Nie wiem, dlaczego,
po raz pierwszy... Kiedykolwiek, czułam się niepewnie... Czułam się tak jak nie
chciałam. Nigdy nie przejmowałam się, gdy ktoś mówił, że jestem brzydka, wiele
dziewczyn tak na mnie mówiło. I niektórzy chłopacy, ale wypowiedzenie to przez
Jasona zabolało. Co jest kurwa? Nie obchodzi mnie, co mówią ludzie, więc
dlaczego tak się dzieje z Jasonem? Dlaczego to boli? Nie wiem.
Wszedł. Zamknął
drzwi a ja spojrzałam na niego. Zauważyłam, że jego źrenice są rozszerzone.
Musiał wziąć niezłą dawkę narkotyków w dodatku napił się, przez co jego źrenice
były ogromne i tak samo straszne jak wtedy, gdy byliśmy na łodzi. Byłam
przerażona. Przełknęłam ślinę, gdy wyciągnął swój telefon i przyłożył go do
ucha.
- Vince... kiedy kurwa chcesz tą laskę? Nie mogę trzymać jej
dłużej... Okej, siedem dni a jeżeli nie zjawisz się tu po tych dniach zabiję
ją... Dobrze... Do zobaczenia - uśmiechnął się. Rzucił telefon na łóżko.
Wzdrygnęłam się czując niepokój, gdy rozbrzmiał jego demoniczny śmiech.
- Nawet, gdy jestem najebany chcę wybić to gówno z ciebie -
powiedział.
- Jesteś pieprzonym draniem - mruknęłam do siebie.
- Co księżniczko? Mów dziwko. Niech wszyscy cię usłyszą, panno
badass - stwierdził. Nagle stał się martwo cichy.
- Co boisz się us- - przerwał mi kładąc swoją dłoń na moich
ustach. Beep... beep... beep. Dźwięki stały się szybsze. Podobnie jak te wtedy
na przyjęciu.
- Kurwa! - krzyknął Jason. Widziałam jego źrenice. Zmniejszyły się,
gdy biegł chwytając kilka rzeczy i ciągnąc mnie za ręce na korytarz. - CHŁOPACY
PIEPRZONA BOMBA TU JEST! - krzyknął pchając mnie na dół.
- Co? - zapytał Xavier.
- Rusz dupsko, TERAZ! - powiedział. Jason obserwował swoją torbę i
mnie, gdy chłopacy zeszli na dół.
Jason
Sygnały wzrosły w sekundę. Chwyciłem ramię Isabel. Dźwięki stawały
się coraz szybsze. Wszyscy wybiegli do łodzi. Isaac wziął jedną a Joseph drugą.
Biegłem za Isabel popychając ją do przodu. Potknęła się a ja usłyszałem głośny
wybuch. Upadłem na nią pokrywając ją całym swoim ciałem. Czułem niesamowite
ciepło na moich plecach. Uniosłem się nad jej ciałem sprawdzając czy nic jej
nie jest. Po tym jak fala dźwięku minęła nas czułem jakbym nie słyszał nic w
lewym uchu. Zauważyłem, że wszystko się pali. Wstałem, ale nie mogłem się
ruszyć. Moje plecy prawdopodobnie były poparzone. Isabel wstała perfekcyjnie nienaruszona.
Suka, zastanawiam się, dlaczego.
- Xavier! - płakała. - On jest ranny - powiedziała. Joseph i
Xavier wspinali się po drabinie. Przyszli pomóc mi wejść na łódź. Myślałem, że
Isabel nie wejdzie, lecz zrobiła to.
- Gdzie idziemy? - krzyknął Isaac do Jorge'a znajdującego się na
drugiej łodzi.
- Na moją wyspę - powiedziałem. Moje plecy piekły jak diabli. -
Kurwa to boli! - stwierdziłem.
- Zdejmij bluzkę, będzie tak bolało przez chwilę - powiedział
Joseph. Ściągnąłem bluzę krzywiąc się bardziej, po czym ściągnąłem też bluzkę.
Spojrzałem na Isabel a jej niebieskie oczy skupiły się na mnie. Widziałem
wdzięczność w jej oczach.
- Wszystko w porządku? - zapytałem jej. Skinęła głową.
- Tak... dziękuje - odpowiedziała. Nie chroniłem jej, ponieważ
chciałem tylko, dlatego że Vince daje mi za nią pieniądze. Ale mała część mnie
chciała ją ochronić, ponieważ nie chciałem widzieć jej rannej. Zobaczyłem gęsią
skórkę na jej rękach oraz nogach. Byliśmy na oceanie atlantyckim płynąc może z
39 mili na godzinę na wietrze. Podałem jej moją bluzę.
- Nie jest ci zimno? - zapytała.
- Naprawdę nie mogę tego nosić, jeśli nie chcę żeby przykleiło się
do moich ran - odpowiedziałem. Skinęła i założyła bluzę na siebie, która była
na nią absurdalnie duża. Spojrzała w dół na swoje nogi uśmiechając się. To jest
najbliższy raz, gdy mogłem zobaczyć jej uśmiech. Uśmiechała się do swoich butów
prawdopodobnie nadal w szoku tak jak ja, ponieważ okryłem ją.
- Kto chciałby nas bombardować? - spytał Joseph.
- Każda grupa was nienawidzi - powiedziałem.
- 7.0.7 - odpowiedział Xavier. Dokładnie. 7.0.7. Normalnie oprócz
Xaviera i ich, zawsze chcą dopaść też mnie, ale nigdy im się nie udaje. Dlaczego? Tak
jak powiedziałem działam solo. 7.0.7, tak Scott jest w tym pieprzonym
gangu.
***
Przepraszam za wszystkie błędy, ale skoro obiecałam dodać rozdział to dodaję i tak niektórzy się już niecierpliwili.
Zmieniłam już dawno gify niektórych bohaterów. Możecie sobie zobaczyć.
Mam też pytanie: gdyby skończyły mi się już rozdziały, które mam przetłumaczone a bme nadal nie byłoby dodane to czekałybyście na nowy rozdział, czy wolałybyście abym znalazła Wam jakieś nowe opowiadanie i tłumaczyła?
Dziękuję za każdy komentarz, jesteście cudowne.
Obserwujcie bohaterów opowiadania na twitterze: @IsabelTorresPL, @EvilMcCannPL & @XavierPadillaPL !
omg! ciekawe czy udało jej wziąć telefon :o nie mogę się doczekać następnego !
OdpowiedzUsuń+ PIERWSZA ! :)
Usuńdziękuje, że tłumaczysz !
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz :) chcę już następny :D
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwww dziękujemy, ty także <3
OdpowiedzUsuńkckckckcckckckckckckc uwielbiam o jak tłumaczysz, szczególnie to, że nie wstawiasz kropek w środku zdania. nie mam zastrzeżeń. co do nowego tłumaczenia to już zależy od ciebie, byleby to było jakieś dobre opowiadanie.
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze tłumaczyc wiesz? :))))
OdpowiedzUsuńUmm, świetne ;))
OdpowiedzUsuńNowe opowiadanie..
G.<3
Wow, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw o.o Co do drugiego tłumaczenie um.. zrób jak uważasz :)
OdpowiedzUsuńAwww .Jason okrył ją bluzą <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozdziały to wolę.poczekać dłużej, bo te opowiadanie jest naprawdę interesujące :D
Zostaw proszę to opowiadanie kc
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńaleee supeeer! coś mi sie wydaje ze Jason jej nie odda:D hahha kurde nie lubie sie wczuwać tak bardzo w opowiadanie! hahaha ale no nie da sie inaczej:D musze do Ciebie napisac na gg zebys mi cos wytlumaczyla:D swietnie iddzie Ci to tlumaczenie!<3 lofloflfof
OdpowiedzUsuńMartynaaa<3
biedny Jason został ranny :( rozdział genialny :D lol dlaczego oni nie mogą po prostu przyznac się do tego że sie lubią :p
OdpowiedzUsuńasjsdjkjnds-.- ależ on mnie wkurza !
OdpowiedzUsuń<3.<3 :***
OdpowiedzUsuńAsdfghjkl ochronił ją uwolnił ją ;333
OdpowiedzUsuń<33 myślę że dojdą nowe rozdziały zanim dodasz te przetłumaczone ;>
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :) ja bym wolała poczekać na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze Jason jednak jej nie sprzeda:x
OdpowiedzUsuńSuper rozdział;*** to było takie słodkie jak ja ochronił przed bombą *-*
Fajne. Czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://give-me-your-curiosity.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMoja historia, wedlug moich zasad. Zapraszam !
a co do bme polece każdemu :)
OdpowiedzUsuń