niedziela, 28 lipca 2013

13. Covered.


Ochroniona


Isabel

Obudziłam się następnego dnia rano prawie pewna, że to wszystko było po prostu koszmarem, ale mój błąd (niestety) - to nie był koszmar. Nadszedł dzień trzynasty w tym pieprzonym porwaniu a ja nienawidzę każdej chwili spędzonej tu. Wyprostowałam się i rozejrzałam, lecz Jasona nie było nigdzie w zasięgu wzroku. Zauważyłam, że na nocnym stoliku był mój telefon. Rozejrzałam się bojąc się tego, co chciałam zrobić, ale to była moja jedyna nadzieja. Podbiegłam do stolika padając na kolana i łapiąc w ręce komórkę. Czy Jason czytał moje wiadomości czy coś? Wszystkie były ostatnio czytane oprócz jednej. Natychmiast kliknęłam pierwszą wiadomość od Cesara i nacisnęłam odpowiedź. 

                                                    "Cesar, POMÓŻ mi! Jestem w-"

To wszystko, co udało mi się napisać za nim drzwi otworzyły się ukazując półnagiego Jasona trzymającego butelkę piwa. Splunął piwo, które było w jego ustach i skrzywił się.
- Co ty kurwa myślisz, że robisz? - warknął rzucając się do przodu. Zabrał telefon z moich dłoń i położył swoje piwo na dół. 
- To jest mój telefon - odpowiedziałam a on bez ostrzeżenia zadał mi cios prosto w nos. Skrzywiłam się cofając się do tyłu. Chwyciłam za mój nos, nowy ból tworzył się wokół niego. Poczułam jak coś ciepłego z niego kapie, więc otarłam go i to była krew. - Jesteś pieprzonym dupkiem McCann! - krzyknęłam wściekle wkurzona. On znowu uderzył mnie w nos, ale zamiast wylądować na podłodze ja kopnęłam go moją prawą nogą prosto w jego jądra. Skulił się w dół łapiąc swoje przyrodzenie jednocześnie jęcząc z bólu. Masz za swoje skurwysynie.
- Jesteś pieprzoną suką - jęknął. Myślę, że po jakichś dwóch sekundach nie marnując czasu rzucił się na mnie przyciskając mnie na ziemię. Usiadł na moim brzuchu i złapał moje obydwa ramiona. Mój telefon, który był w lewej ręce teraz wylądował pod łóżkiem. 
- Czy ty naprawdę myślisz, że się stąd wydostaniesz? - warknął. Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam się na mój telefon. On uderzył mnie w policzek.
- Jesteś sukinsynem JASON! Zgnij w piekle - płakałam, lecz robiłam to nie wylewając żadnej łzy.
- I zobacz, kto to mówi, życzę Ci tego samego pieprzona dziwko - warknął. 
- Jason zejdź z tej biednej dziewczyny - powiedział Xavier gdzieś z tyłu. Ale to tylko spowodowało, że Jason jeszcze bardziej się wkurzył i zaczął uderzać w mój brzuch oraz twarz. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku, lecz nie ustępował. - Jason zejdź z niej, ZABIJESZ JĄ! - krzyknął popychając go na bok. Jason wybiegł na zewnątrz a ja zobaczyłam, że telefon nadal leży pod łóżkiem, lecz nie ruszyłam się nawet o centymetr, ponieważ wszystko mnie bolało. 
- Tutaj - powiedział Xavier podnosząc mnie. Pomógł mi dostać się do łazienki i dał mi nową torbę. - Będę tutaj - dodał. Zamknęłam za nim drzwi, po czym odkręciłam wodę. Muszę stąd spieprzać, mam siedem dni. Jeden tydzień, aby uciec jak najdalej stąd zanim zostanę sprzedana i zmuszona do nie wiadomo, czego ale wiem, że to nie będzie czesanie sobie włosów oraz rozmawianie o ślicznych szczeniaczkach. 
Wzięłam długi prysznic krzywiąc się, gdy gorąca woda przebiegała przez moje ciało. Powoli wysuszyłam się i ubrałam w krótkie spodenki, bluzkę, sweter oraz vansy. Jestem prawie pewna, że to z torby dla potrzebujących. Wsunęłam na siebie ubrania oraz buty, wsadziłam moje poprzednie ciuchy do torby i związałam ją. Wyszłam z nadal mokrymi włosami. Położyłam torbę na kanapie, na której spałam i spojrzałam na Xaviera, który leżał na łóżku Jasona oraz oglądał telewizję.

~*~

Była prawie jedenasta wieczorem a ja byłam na dole naprzeciwko Josepha i Xaviera.
- Ile masz lat Isabel? - spytał Joseph mówiąc do mnie bezpośrednio po raz pierwszy.
- Szesnaście - wymamrotałam.
- Cholera jesteś strasznie ładna jak na taką młodą - powiedział obserwując telewizor.
- Co masz na myśli mówiąc: jak na tak młodą? - zapytałam.
- Cóż większość twarzy dziewczyn w twoim wieku są przyjebane przez ten cały makijaż i w ogóle - roześmiał się. - Myślę, że to sprawia, że wyglądają gorąco, ale tylko przez dzień, bo na następny wyglądają jak pieprzone blade zombie - śmiał się. - A ty jesteś pierwsza, którą widzę naturalną.
- Oh, dziękuje - wymamrotałam. Czyli jestem ładna. Ale widziałam ładniejsze dziewczyny. I bycie "piękną" nie jest dla mnie zbyt ważne. Teraz jestem niańczona przez Josepha i Xaviera. Xavier smsował a ja poznawałam Josepha, który był całkiem niezły. Ma dziewiętnaście lat i jest naprawdę przystojny. Jego uśmiech jest bardzo ładny oraz ma wygląd bad-boy'a. I gdyby nie to, że jestem tu jak zakładnik mogłabym się z nim umawiać.
- Jest dwudziesta trzecia nie chcesz się przespać? - zapytał. Wzruszyłam ramionami.
- Nie jestem śpiąca - odpowiedziałam szczerze. Gdy miał już odpowiedzieć Jason, Jorge i Isaac weszli do środka śmiejąc się oraz dziwnie idąc, co oznajmiło, że są pijani.
- Dlaczego kurwa ta dziwka nie śpi - warknął Jason.
- Rozmawiam z nią, wyluzuj Jason - powiedział Joseph.
- Lepiej jej nie przelećcie czy coś, co jest w waszych głowach - mruknął.
- Nie zamierzam, ale uwierz, że to kuszące - Joseph mrugnął do mnie. Byłam zaszczycona, naprawdę, ale przestałam, gdy przypomniałam sobie, że w 35% on również jest moim porywaczem i po prostu mnie tutaj przetrzymuje.
- Rusz dupsko do góry Torres - powiedział Jason.
- Skąd mamy wiedzieć, że nie będziesz się z nią pieprzył McCann? - zapytał Jorge.
- Proszę ona jest cholernie brzydka nawet jak na moje normy. Może gdyby była jak tamta blondynka to być może, ale ta suka jest brzydka - powiedział Jason. Poszłam na górę nie chcąc niczego więcej jak zamknięcia moich oczu i obudzić się z nadzieją, że to tylko głupi koszmar. Poszłam do pokoju Jasona i usiadłam na kanapie. Przejechałam ręką po włosach. Nie wiem, dlaczego, po raz pierwszy... Kiedykolwiek, czułam się niepewnie... Czułam się tak jak nie chciałam. Nigdy nie przejmowałam się, gdy ktoś mówił, że jestem brzydka, wiele dziewczyn tak na mnie mówiło. I niektórzy chłopacy, ale wypowiedzenie to przez Jasona zabolało. Co jest kurwa? Nie obchodzi mnie, co mówią ludzie, więc dlaczego tak się dzieje z Jasonem? Dlaczego to boli? Nie wiem. 
Wszedł. Zamknął drzwi a ja spojrzałam na niego. Zauważyłam, że jego źrenice są rozszerzone. Musiał wziąć niezłą dawkę narkotyków w dodatku napił się, przez co jego źrenice były ogromne i tak samo straszne jak wtedy, gdy byliśmy na łodzi. Byłam przerażona. Przełknęłam ślinę, gdy wyciągnął swój telefon i przyłożył go do ucha.
- Vince... kiedy kurwa chcesz tą laskę? Nie mogę trzymać jej dłużej... Okej, siedem dni a jeżeli nie zjawisz się tu po tych dniach zabiję ją... Dobrze... Do zobaczenia - uśmiechnął się. Rzucił telefon na łóżko. Wzdrygnęłam się czując niepokój, gdy rozbrzmiał jego demoniczny śmiech.
- Nawet, gdy jestem najebany chcę wybić to gówno z ciebie - powiedział.
- Jesteś pieprzonym draniem - mruknęłam do siebie.
- Co księżniczko? Mów dziwko. Niech wszyscy cię usłyszą, panno badass - stwierdził. Nagle stał się martwo cichy.
- Co boisz się us- - przerwał mi kładąc swoją dłoń na moich ustach. Beep... beep... beep. Dźwięki stały się szybsze. Podobnie jak te wtedy na przyjęciu.
- Kurwa! - krzyknął Jason. Widziałam jego źrenice. Zmniejszyły się, gdy biegł chwytając kilka rzeczy i ciągnąc mnie za ręce na korytarz. - CHŁOPACY PIEPRZONA BOMBA TU JEST! - krzyknął pchając mnie na dół.
- Co? - zapytał Xavier.
- Rusz dupsko, TERAZ! - powiedział. Jason obserwował swoją torbę i mnie, gdy chłopacy zeszli na dół.

Jason

Sygnały wzrosły w sekundę. Chwyciłem ramię Isabel. Dźwięki stawały się coraz szybsze. Wszyscy wybiegli do łodzi. Isaac wziął jedną a Joseph drugą. Biegłem za Isabel popychając ją do przodu. Potknęła się a ja usłyszałem głośny wybuch. Upadłem na nią pokrywając ją całym swoim ciałem. Czułem niesamowite ciepło na moich plecach. Uniosłem się nad jej ciałem sprawdzając czy nic jej nie jest. Po tym jak fala dźwięku minęła nas czułem jakbym nie słyszał nic w lewym uchu. Zauważyłem, że wszystko się pali. Wstałem, ale nie mogłem się ruszyć. Moje plecy prawdopodobnie były poparzone. Isabel wstała perfekcyjnie nienaruszona. Suka, zastanawiam się, dlaczego.
- Xavier! - płakała. - On jest ranny - powiedziała. Joseph i Xavier wspinali się po drabinie. Przyszli pomóc mi wejść na łódź. Myślałem, że Isabel nie wejdzie, lecz zrobiła to.
- Gdzie idziemy? - krzyknął Isaac do Jorge'a znajdującego się na drugiej łodzi.
- Na moją wyspę - powiedziałem. Moje plecy piekły jak diabli. - Kurwa to boli! - stwierdziłem.
- Zdejmij bluzkę, będzie tak bolało przez chwilę - powiedział Joseph. Ściągnąłem bluzę krzywiąc się bardziej, po czym ściągnąłem też bluzkę. Spojrzałem na Isabel a jej niebieskie oczy skupiły się na mnie. Widziałem wdzięczność w jej oczach.
- Wszystko w porządku? - zapytałem jej. Skinęła głową.
- Tak... dziękuje - odpowiedziała. Nie chroniłem jej, ponieważ chciałem tylko, dlatego że Vince daje mi za nią pieniądze. Ale mała część mnie chciała ją ochronić, ponieważ nie chciałem widzieć jej rannej. Zobaczyłem gęsią skórkę na jej rękach oraz nogach. Byliśmy na oceanie atlantyckim płynąc może z 39 mili na godzinę na wietrze. Podałem jej moją bluzę.
- Nie jest ci zimno? - zapytała.
- Naprawdę nie mogę tego nosić, jeśli nie chcę żeby przykleiło się do moich ran - odpowiedziałem. Skinęła i założyła bluzę na siebie, która była na nią absurdalnie duża. Spojrzała w dół na swoje nogi uśmiechając się. To jest najbliższy raz, gdy mogłem zobaczyć jej uśmiech. Uśmiechała się do swoich butów prawdopodobnie nadal w szoku tak jak ja, ponieważ okryłem ją.
- Kto chciałby nas bombardować? - spytał Joseph.
- Każda grupa was nienawidzi - powiedziałem.
- 7.0.7 - odpowiedział Xavier. Dokładnie. 7.0.7. Normalnie oprócz Xaviera i ich, zawsze chcą dopaść też mnie, ale nigdy im się nie udaje. Dlaczego? Tak jak powiedziałem działam solo.  7.0.7, tak Scott jest w tym pieprzonym gangu.

***

Przepraszam za wszystkie błędy, ale skoro obiecałam dodać rozdział to dodaję i tak niektórzy się już niecierpliwili.
Zmieniłam już dawno gify niektórych bohaterów. Możecie sobie zobaczyć.

Mam też pytanie: gdyby skończyły mi się już rozdziały, które mam przetłumaczone a bme nadal nie byłoby dodane to czekałybyście na nowy rozdział, czy wolałybyście abym znalazła Wam jakieś nowe opowiadanie i tłumaczyła?
Dziękuję za każdy komentarz, jesteście cudowne. 


Obserwujcie bohaterów opowiadania na twitterze: @IsabelTorresPL, @EvilMcCannPL & @XavierPadillaPL !


25 komentarzy:

  1. omg! ciekawe czy udało jej wziąć telefon :o nie mogę się doczekać następnego !

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuje, że tłumaczysz !

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie tłumaczysz :) chcę już następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. awwwwwwwwwwwww dziękujemy, ty także <3

    OdpowiedzUsuń
  5. kckckckcckckckckckckc uwielbiam o jak tłumaczysz, szczególnie to, że nie wstawiasz kropek w środku zdania. nie mam zastrzeżeń. co do nowego tłumaczenia to już zależy od ciebie, byleby to było jakieś dobre opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo dobrze tłumaczyc wiesz? :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Umm, świetne ;))
    Nowe opowiadanie..


    G.<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw o.o Co do drugiego tłumaczenie um.. zrób jak uważasz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww .Jason okrył ją bluzą <3
    Jeśli chodzi o rozdziały to wolę.poczekać dłużej, bo te opowiadanie jest naprawdę interesujące :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostaw proszę to opowiadanie kc

    OdpowiedzUsuń
  11. aleee supeeer! coś mi sie wydaje ze Jason jej nie odda:D hahha kurde nie lubie sie wczuwać tak bardzo w opowiadanie! hahaha ale no nie da sie inaczej:D musze do Ciebie napisac na gg zebys mi cos wytlumaczyla:D swietnie iddzie Ci to tlumaczenie!<3 lofloflfof
    Martynaaa<3

    OdpowiedzUsuń
  12. biedny Jason został ranny :( rozdział genialny :D lol dlaczego oni nie mogą po prostu przyznac się do tego że sie lubią :p

    OdpowiedzUsuń
  13. asjsdjkjnds-.- ależ on mnie wkurza !

    OdpowiedzUsuń
  14. Asdfghjkl ochronił ją uwolnił ją ;333

    OdpowiedzUsuń
  15. <33 myślę że dojdą nowe rozdziały zanim dodasz te przetłumaczone ;>

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział cudowny :) ja bym wolała poczekać na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieje ze Jason jednak jej nie sprzeda:x
    Super rozdział;*** to było takie słodkie jak ja ochronił przed bombą *-*

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne. Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. http://give-me-your-curiosity.blogspot.com/

    Moja historia, wedlug moich zasad. Zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  20. a co do bme polece każdemu :)

    OdpowiedzUsuń